niedziela, 3 kwietnia 2011

Wdowa, Superekstra. Najlepsza polska raperka nie zachwyca, ale i nie zawodzi zupełnie

Do tej pory "obiły mi się o uszy" tylko dwie polskie raperki: Rena ze Szczecina i Wdowa z Warszawy. Słuchanie pierwszej przyprawia mnie o ból głowy po dziesięciu sekundach, po kolejnych dziesięciu uszy zaczynają mi krwawić, a po upływie minuty zwijam się w pozycję płodową i zaczynam płakać. Właściwie to nie wyobrażam sobie, żeby nawet najbardziej zagorzali fani "trueshoolu" potrafili powiedzieć o niej więcej tyle, że jest. O drugiej słyszałem do tej pory dobre opinie, a najnowszy album wydany został nakładem studia alkopoligamia.com, które kojarzy mi się bardzo pozytywnie, więc w oczekiwaniu na trzecie solo Mesa postanowiłem niego sięgnąć.

Superekstra jest drugim solowym albumem Wdowy po Braggacadabra (którego nie słuchałem, przyznaję się bez bicia). Większość podkładów wyprodukował Szogun, który pokazuje klasę na każdym z tracków. Do warstwy muzycznej nie mogę się więc przyczepić za wyjątkiem kawałka "Głodny", który jest dla mnie po pierwsze monotonny, po drugie nieharmonijny.

Problemem jest to, że płyta jest nierówna. Znalazło się miejsce na kilka naprawdę świeżych numerów, których mogę słuchać w kółko. Trzy wylądowały w moich "Ulubionych utworach" w iTunes i jest to "Cholera tak!", "Pali się dach" i "Zapomniałam". Większość tracków jest świetna, a Wdowa pokazuje, że ma głos, technikę i przede wszystkim dobre pomysły. Na pewno będę do nich wracał od czasu do czasu, jednak słuchając albumu od początku do końca co chwila miałem ochotę od czasu do czasu nacisnąć przycisk "forward", żeby nie musieć słuchać tych kawałków, które są po prostu słabe.

"Bez flesza" jest dla mnie miniaturą całej płyty. Podoba mi się kiedy Wdowa nawija zwrotkę, bo jest świetna i pokazuje, technikę i flow, ale nagle zwalnia i wchodzi z: "choć w tym klubie jest ciemno, to wyłącz flesza proszę...", co rozbija mi cały kawałek, moje oczy robią się okrągłe i wielkie jak płyty CD, usta bezgłośnie wypowiadają "co jest kur..., przecież było tak dobrze". Tak samo słabsze kawałki rozbijają mi spójność całego albumu.

Warto tutaj wspomnieć, że jestem uczulony na kawałki które traktują o tym jak długo dany artysta "siedzi w rapie". Generalnie kładę na to lachę, dla mnie to mógłby siedzieć nawet od wczoraj, nie kojarzyć kim jest 2Pac, albo Dr Dre i gdyby dobrze nawijał, zbiłbym z nim piątki, kupił jego płytę, i poszedł na koncert, a na końcu sprobsował na forach. Niestety na Superekstra pojawia się kilka kawałków o niczym/o raperach, m.in numer będący tytułowy dla całej płyty, czyli właśnie "Superekstra" i "Głodny". Walą mnie takie tematy szczerze mówiąc.

Płytę, mimo wymienionych wad polecam. "Superekstra" Wdowy warto ją sprawdzić, chociażby dla tych kilku numerów które są tak świetne, że słuchałem ich już kilkanaście razy. Ogólnie album oceniam na 3+ w szkolnej skali. Najlepsza polska raperka niestety plasuje się gdzieś na środku stawki, jeżeli chodzi o polskich muzyków, a jej płyta nie będzie klasykiem. Przynajmniej dla mnie.



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz